Music

czwartek, 29 stycznia 2015

Wycieczka

 Chodziłam bez celu po mieście, nie wiedząc tak naprawdę jak się tu znalazłam, a tym bardziej w jakim celu. Szczerze nienawidziłam Akademii, dlatego też nie widziałam sensu w uczęszczaniu na zajęcia. Przechadzałam się w swojej ludzkiej postaci toteż skupiałam na sobie spojrzenia większości przechodniów. Mężczyźni patrzyli na mnie nie zwracając uwagi na partnerki idące tuż obok nich. Uśmiechałam się do nich słodko na co dziewczyny irytowały się jeszcze bardziej i robiły im awantury. Lubiłam wykorzystywać swój wygląd. Bawiło mnie to. Istniała jedna osoba na której go nie wykorzystywałam..  Skręciłam w boczną uliczkę i po chwili znalazłam się na otwartej przestrzeni nad brzegiem rzeki. Na obrzeżach miasta wyglądała ona dużo spokojniej niż w centrum. Usiadłam na małej ławeczce i odpaliłam papierosa zaciągając się trującym dymem. Od wielu lat już tu nie przychodziłam.. Przywodziło to wspomnienia, te miłe jak i te bolesne. Wtedy moje życie było łatwiejsze. Byłam mała i niewinna. Tak wiele się od tego czasu zmieniło. Nic już nie jest takie same i nigdy nie będzie. Zostałam zniszczona.
***
Ból.
Poniżenie.
Strata.
-Gdzie ja jestem..? Mamo? Tato? Isamu? Co się dzieje...? -w ciemnym pomieszczeniu rozległ się cichy płacz. Nie wiedziałam gdzie jestem ale zdawałam sobie sprawę z tego co się stało. Zabili moją rodzinę. Podciągnęłam nogi pod brodę i szczelnie otuliłam się ramionami.
Zimno...
***
- Grzeczna dziewczynka. Wspaniale się spisałaś- powiedział z obleśnym uśmiechem i pogłaskał mnie po głowie. Nie okazałam strachu czy obrzydzenia. Nie miałam żadnych uczuć. Pospiesznie ubrałam się i wyszłam.
 Nienawiść...

   Rzuciłam niedopałek na ziemię i odetchnęłam głęboko próbując się uspokoić. Byłam pewna iż w tym momencie moje oczy przypominają dwa węgle, ale nie robiło mi to dużej różnicy.
- Wiem że tam jesteś.. Możesz już wyjść...
- Kochana Su jak zawsze spostrzegawcza...
- Czego chcesz Evan? - warknęłam w stronę bruneta stojącego też przede mną. Ten nachylił się nade mną z szarmanckim uśmiechem.
- Chcę tylko porozmawiać. - szepnął prosto do ucha, na co przeszedł mnie nieprzyjemny dreszcz. - Tęskniłem za Tobą księżniczko.
- Nie zbliżaj się do mnie... - syknęłam i odwróciłam głowę w drugą stronę. On jak na złość złapał mój podbródek i zanim zdążyłam zareagować złożył na moich ustach pocałunek. Odepchnęłam go z całych sił od siebie i cofnęłam się. Po chwili moje plecy zderzyły się ze ścianą jakiegoś budynku i poczułam się osaczona jak zwierze w klatce. Podszedł do mnie potęgując to uczucie.
- Ranisz mnie Su. Zawsze cię lubiłem.
- O ironio a ja cię nienawidzę... - zmierzyłam go wzrokiem i ponownie odwróciłam głowę nie chcąc go więcej widzieć.
- Kochanie nigdy Cię nie zostawię... Niestety teraz muszę już iść ale obiecuję że niedługo się spotkamy.
Tak szybko jak się pojawił tak zniknął a ja odprowadziłam go pełnym nienawiści wzrokiem. Prychnęłam i uderzyłam pięścią w ścianę. Za każdym razem gdy go spotykałam byłam bezradna tak jak wtedy gdy jeszcze żyłam. Uspokoiłam oddech i ruszyłam w drogę powrotną. W końcu wrócić trzeba...

3 komentarze:

  1. Czeeeeeeeemu takie krótkie?! Ja się tak nie bawię! Liczyłam tu na pościgi, wybuchy i kopanie w jaja! Jestem zawiedziona...ale koniec zażaleń, czas na pochwały.
    Evan mendo...stęskniłam się! *trzyma za plecami siekierę*
    Odcięłabym mu te usta...albo oblała...żrącym kwasem. <3
    Mam niedooooosyt ;-;
    Żegnam...*z niechęcią zakrywa kurtynę*

    OdpowiedzUsuń
  2. Krótkie...
    Bardzo krótkie...
    Ale po za tym to...
    Azazel: DAJCIE MI GO TU!
    *uderza go w łeb łopatą* Spokój dziecko...dostaniesz swoje pięć minut.
    Eeeeevaaaan <3 Nie wiem czemu kocham tego matoła...
    Na prawdę nie wiem...ale go koooooocham!
    Flo: Ogranicz tę miłość...
    Dobzie mamo ;-;
    Notka suuper <3

    OdpowiedzUsuń
  3. Wieem że krótkie ale emocje trzeba dawkować..
    Mam co do Evana niecne plany i nie można od tak wszystkiego pokazać.
    Sumire: Lubisz mnie męczyć co?
    Ciii wcale że nie.
    Wracając. Niebawem kolejne spotkanie!
    Evan: Tak!
    Sumire: Nie zbliżaj się! *ucieka*
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń