Music

poniedziałek, 4 maja 2015

UFAJ TYLKO SOBIE- Iris Malum

UFAJ TYLKO SOBIE- Iris Malum

Krótki wstęp:* Hej mam na imię Ania, jestem tu nowa i chcę Was poinformować, że wprowadzę zasadę wszystko od +16 xD Moje postacie będą kląć, a ja nie omieszkam opisać w miarę możliwości dogłębnie ykhm.. różnych rzeczy, także czytacie na własną odpowiedzialność…* [Iris] Zamknij się! Oni chcą czytać o mnie! Robisz K POSTACI, a nie swoją! *No ale wypadałoby się przedstawić i powiedzieć co i…* [Iris] Zamilcz kobieto!!!Ja wiem, co dla Ciebie i dla nich dobre. Pamiętaj zapisać nasz nr ;) *D-d-dobrze Iris…* [Iris] <śmieje się zuchwale>

Imię: Iris Nie, nie jak ten ohydny  kwiatek… Iris oznacza tęczę po łacinie.
Nazwisko: Malum… znowu łacina. Piękny, starożytny język. Malum oznacza „zło”
Wiek: nie wiem…
Data urodzenia: nie mam pojęcia
Pochodzenie: nie mam pojęcia
Rasa: Demonica Szlachetna

Partner/ka: Nigdy nie powiedziałam, że podobają mi się kobiety. Jestem hetero, ale wiecie…Żeby życie miało smaczek: raz dziewczyna, raz chłopaczek. Osobiście nie lubię związków, jakichkolwiek ograniczeń. Nie lubię Aniołów, jako Demon, ale jako kobieta słyszałam, że są dobrzy w kwestiach łóżkowych. Pozwólcie, że ja to ocenie. Nie jestem dziwką, ale lubię przelotny seks i nic na to nie poradzę. A jeśli komuś coś przeszkadza to niech mnie poinformuje, czy też nie przeszkadza mu głowa na karku.

Broń: Sama w sobie jestem bronią. Nie mam nic specjalnego, ale zarzynanie ludzi najlepiej mi wychodzi dwoma krótkimi mieczami. Dałam im na imię Lucjan i Gabiś, lewy i prawy. Są wykonani ze srebra i zawsze dbam, by byli odpowiednio naostrzeni. Dobry miecz to podstawa. Są oczywiście wysadzani najdroższymi klejnotami, które kradłam moim ofiarom, ale czy to była kradzież? Przecież i tak ich już nie potrzebują.
Wygląd jako demon: Cóż… nie będę ukrywać, że jestem piękną kobietą. Miseczka D, pełne czerwone usta, wysportowana, szczupła, ale zaokrąglona tam gdzie trzeba. Wysoka (172 cm).  Wspominałam już, że moje oczy zmieniają kolor? I zupełnie nie wiem dlaczego i jak to zmienić. Ale nie tylko one się w to bawią. Moje włosy zmieniają kolor w zależności od mojego nastroju, Lucyferowi dzięki, że udało mi się nad tym zapanować i wierzcie mi lub nie manipuluje własnymi uczuciami.
  • Fioletowy –wściekła
  • Czerwony –napalona
  • Czarny –obojętna
  • Niebieski –szczęśliwa (tego koloru u mnie raczej nie zobaczycie)
  • Różowy –zakochana
  • Zielony – kiedy kłamię (Pinokio miał swój nos, ja mam włosy)
  • Blond –kiedy jestem słodka
  • Biały – Już Nie Żyjesz (tak zwany: zew krwi)



Moim naturalnym kolorem jest jednak brąz, ale cały czas przepełniają mnie jakieś  uczucia, więc  rzadko się u mnie pojawia. Musiałoby mnie naprawdę zatkać. Kocham siebie w tej postaci. Po prostu ogarnia mnie duma, kiedy widzę siebie w lustrze.  Kolejnym problemem są moje rogi. I wcale nie chodzi o  to, że mi się nie podobają, ale o to, że pojawiają się, tylko kiedy moje włosy są różowe. Jako demon posiadam ogromne czarne skrzydła, są tak długie, że włóczą po ziemi. Wyrastają mi z pleców kiedy ich potrzebuje. A co do rogów są zakręcone w górę i ciemnobrązowe.
Wygląd jako człowiek:. Moje włosy i oczy wciąż szaleją z kolorami.  Nie lubię tej wątłej postaci jaką się staje. Nie rozumiem dlaczego, ale wyglądam strasznie. Znikają moje mięśnie, masa. Jestem jak anorektyczka. Oczy zawsze są przekrwione, włosy przetłuszczone i zaniedbane. Moje piękne bliźniaczki prawie że znikają, skóra szorstka i popękana. Jakby ktoś normalnie rzucił na mnie klątwę. Nienawidzę tego. Jestem zupełnie kimś innym. Aż mam ochotę kogoś zamordować… ale to później.  Nie jestem bezbronna. Wciąż mam siłę, nie taką jak w postaci demona, ale mam. Nienawidzę kiedy ludzie, którzy powinni się pode mną płaszczyć rzucają w moją stronę zatroskane spojrzenia… Niektórzy oczywiście patrzą jak na obłąkaną bezdomną i są przerażeni moim widokiem.



Szłam sobie przez jakieś miasto, nie pamiętam nazwy. Ludzie byli tam beztroscy a ja szukałam swojej ofiary. Byłam pod postacią demona, a skrzydła miałam ukryte. Podeszła do mnie mała dziewczynka.
- Ładna jesteś. Też chcę być.
A co ja odpowiedziałam? Słodkiej, małej, bezbronnej dziewczynce?  Zaczęłam się śmiać.
- To tylko przebranie. Chodź pokaże Ci jak naprawdę wyglądam.- Podałam jej rękę, a ona przełożyła  truskawkowego loda w lewą dłoń i wyciągnęła w moim kierunku ubrudzoną prawą.
Rozbawiła mnie naiwność dziecka. Poszła ze mną do ciemnej uliczki. W pewnym momencie zatrzymała się.
- Dalej mama nie pozwala mi chodzić.- Widząc moje pytające spojrzenie dodała- Mówi, że mieszkają tu menele.
Zrzuciłam skórzany płaszcz, a dziecko patrzyło się jak zaczarowane na moje miecze.
- To Gabiś i Lucek-mrugnęłam do niej- a Ty jak masz na imię?
-Adelka- dziewczynka liznęła loda.
- Adelko… to co Ci teraz pokarze będzie ostatnim, co zobaczysz w życiu.
Dziewczynka patrzyła przerażona jak zmieniam się w ludzką postać. Kiedy tam przed nią stałam ona wpatrywała się przerażona w moje kości i czarne, zniszczone włosy. Upuściła deser i uciekła z krzykiem. Nie goniłam jej. Wiedziałam, że opowie to rodzicom i jutro będą na mnie krzywo patrzeć. Szkoda, lubiłam ten tutejszy spokój. Mieli pecha, bo tego dnia mrowiła mnie skóra na karku.

Charakter: Jestem zadumana w sobie. Nie znoszę ludzi. Nie potrzebuję przyjaciół. Jeśli zechcesz się nade mną użalać i mi współczuć, prędzej wyrwę Ci serce i Cię nim zatłukę niż za to podziękuję. Może nie jestem psychiczna, jak inni, ale czuć ode mnie siłę mordu. Roztaczam wokół siebie pole charyzmy. Jeśli dotkniesz mnie bez pozwolenia, wyrwę Ci ręce. Trzeba do mnie odpowiednio podejść. Bez żadnego kija. Jedyną osobą, której nie zabiłam za występki przeciwko mnie jest Caligo. Śmierdzący oświecony. W sumie nie wiem czemu go nie zabiłam… zaraz wracam. * Ale Iris! Musimy to skończyć!* Ech… no dobrze. Jestem opętana- zdaniem niektórych. Anielice, którym kradnę mężczyzn nazywają mnie złą kobietą, a demonice po prostu dziwką. Za to faceci… myślę, że nie mają zarzutów. Prawda? {Caligo} Ja mam… [Iris] Cicho bądź! Oni Cię nawet nie znają! {Caligo} Jeszcze…   Biały kolor moich włosów jest ważną cechą. Może nie wszyscy wiedzą co to jest „ Zew krwi”. Otóż kiedy znajdę się w tym stanie jedyne, co czuję to chęć mordowania. Najzabawniejsze w tym wszystkim jest to, że potem i tak nic nie pamiętam. Ciekawa jestem jak inni zareagowaliby budząc się pewnego pięknego poranka…

Leżałam na ziemi i wpatrywałam się w prawie bezchmurne niebo. Obok słyszałam szum wody z jeziora pode mną. Wszystko byłoby idealnie, gdyby nie to że nie wiedziałam co ja tu kur*a robię!  Podniosłam się i wtedy to zobaczyłam. Krew. Pokrywała całe moje ubranie, twarz, ręce… wyglądałam tak jakbym wykąpała się w tym szkarłatnym płynie. Bez namysłu wskoczyłam do wody znajdującej się metr pode mną, w której się przeglądałam. Dookoła mnie woda zaczęła zmieniać kolor. Zaczęłam trzeć skórę do czerwoności… Po godzinie histerii i kiedy już nie miałam siły tkwić w wodzie, wyszłam na brzeg i rzuciłam się na pobliską trawę. Ja- mała dziewczynka, uczesana w dwa kucyki, jeszcze odrobinę obryzgane krwią. Ja- nie mająca pojęcia kim jestem, co tu robię, ani co strasznego działo się poprzedniego dnia. Wróciłam na niski klif w poszukiwaniu wskazówek i była tam: mała karteczka ze znajomym pismem. Dziecięcym.
„ Hej!
Wiem, że trudno Ci uwierzyć w to co się teraz dzieje, ale posłuchaj. Nazywasz się Iris Malum- tęcza, zło, łac. Twoja zmiennokształtna wróżka to jedyna osoba, której możesz ufać. Niedługo powinna się pojawić. Ma na imię Modifier ( zmieniać się, przekształcać, fran.)Pokochasz ją, od nowa. Twoje włosy i oczy zmieniają kolor. Wczoraj były białe. „ZewKrwi” będzie Cię prześladował już do końca. Bądź dumna z tego daru zapomnienia o wielkim mordzie jakiego dokonałaś w tak młodym wieku. Zabiłaś całe miasteczko… kobiety, mężczyźni, dzieci… Nie szukaj informacji o rodzinie, proszę. Obie tego nie chcemy. Nie podam nam żadnych więcej wskazówek… Wiem, że chcesz wiedzieć, ale nie rób tego, to była nasza decyzja. Modifier pomogła, ale przysięgała na swoją krew. Nic Ci nie powie, bo umrze. A mówisz to sobie… sama
                                                                                                              Iris Malum- Szlachetny demon.
                          Bądźmy z siebie dumne. Nigdy nie żałuj nędznych żywotów.

PS Jeśli nie wierzysz, że to ja… Ty…MY: Udało nam się. Oszukać je… włosy. Mamy władzę. I tylko my znamy tłumaczenie kolorów. Reszta myśli, że są przypadkowe… niech tak zostanie ;)
PPS Uważaj na swędzenie na karku, zapowiada „zew krwi”."

Odłożyłam kartkę… pamiętałam to… siedziałam w pokoju tło było rozmyte w moich wspomnieniach, tylko zeszyt, notatnik  nakreślony tym samym pismem były wyraźny. Zobaczyłam tłumaczenia kolorów. I uwierzyłam sobie.
-Jestem Iris Malum, na moje oko mam około 9 lat i wyrżnęłam miasteczko ludzi w pień. Jestem szlachetnym demonem i jestem z siebie dumna.
A potem przyfrunęła ona. Modifier.

 Także tego… mam amnezje, z  dzieciństwa nie pozbawiłam się jedynie kilku wspomnień, które są rozmyte. Nie pamiętam mojej rodziny. Modifier powiedziała mi jedynie, że pochodzę z dobrego rodu. Ale kiedy Ty sama mówisz sobie „olej ich” to sobie raczej wierzysz, nie? A co do Zewu Krwi do tej pory go posiadam, wymordowałam ogromne ilości ludzi. Tak jak wtedy wioskę dziewczynki: Adelki. Nigdy rano nic nie pamiętam, ale budzę się usmarowana krwią i przepełniona radością to te momenty kiedy moje włosy po obudzeniu stają się niebieskie.


Zainteresowania:  Kocham: sport, uciec z W-Fu to dla mnie zbrodnia, ćwiczyć walkę moimi mieczami,  latać,  ZABIJAĆ.
Pupilek: Modifier to jak już wcześniej wspomniałam zmiennokształtna wróżka. Rozmawia, ze mną niczym człowiek, tylko ma około 150 cm wzrostu. Jak na ironię wygląda jak miniaturowy anioł. Duże, białe skrzydła, białe włosy i biała sukienka, która w magiczny sposób nigdy się nie brudzi. Ma bladą cerę i niebieskie oczy. Na razie odkryłyśmy, że potrafi przemienić się w chińskiego białego smoka, białego tygrysa (większego niż te ludzkie), białego pegaza i białego ogromnego wilka ze skrzydłami. Obie wiemy, że to nie wszystko co potrafi.

W skrócie: Nazywam się Iris Malum, mam amnezje, o którą sama celowo się przysporzyłam, żyje kilkaset lat (nie liczę, ale pamiętam średniowiecze) mam jedyną na świecie zmiennokształtną wróżkę oraz dwa ostrza nazwane Gabriel i Lucyfer. Jestem demonem szlachetnym o ogromnych, czarnych, pierzastych skrzydłach i oczach oraz włosach zmieniających kolor. Na to pierwsze nie mam wpływu, to 2 zależy od moich uczuć, którymi manipuluje. Przechodzę Zew Krwi raz na jakiś czas. Podróżowałam po świecie, ale wszystko się kiedyś nudzi. Teraz spróbuję życia w Akademii.
===========================================================
Robiłam Kp pierwsiejszy raz i mam nadzieję, że niczego nie zapomniałam :D

Kontakt: GG 22730022              

Data urodzin: 10 maja 

[Iris] Myślisz, że nas chcą?
* Zobaczymy*
[Iris] Jeśli nie… to wiecie tak mnie dziś kark swędzi.
*Cichaj!*
[Iris] <śmieje się złowieszczo>

Chętnie coś z kimś napiszemy :)
 




Z góry bardzo przepraszam, jeśli jakieś obrazki się powtórzyły. 

2 komentarze:

  1. David: Jaka dupa... * gwiazdki w oczach*
    - Ty tylko o jednym... * face palm*
    David : Przecież nic nie powiedziałem! * niewinna mina*
    - Ale pomyślałeś!
    David: może...
    - No więc, ja cię serdecznie witam i chcę noteczkę <3 Uważam, że to kp jest super i nie mam zastrzeżeń :D A ze zdjęciami ci najwyżej pomogę :* ^^
    - David : Ja też mogę!
    - Ty nie możesz, lepiej się już zamknij! * dźga łokciem w brzuch* No to tyle ;D

    OdpowiedzUsuń
  2. hahaha xD
    [Iris] Chętnie poznam tego Davida :*
    Kobieto opanuj się... dopiero doszłaś...
    [Iris] No właśnie w Akademii jeszcze ani razu *mruga*
    Zboczuch <3 :D
    A co do noty, ja również chętnie ...
    [Iris] JA?!
    No przecież to JA pisze!
    [Iris] Ale o Mnie!
    Zamknij się już...
    [Iris] Że co?! *furia*
    Nie bij... Czekamy na notke :D

    OdpowiedzUsuń