Music

poniedziałek, 10 listopada 2014

Nigdy nie widziałam żywego ruska!

Nikolaj  Sofia  Nataniel

Jako iż byłem nowy w tej zwariowanej szkole ledwo co się odnajdowałem. Znałem tylko drogę do pokoju Yuko i Nataniela. Postanowiłem mu zrobić "małą" niespodziankę i wcześnie rano wparowałem do jego pokoju z kartami. Myślałem ,że mnie wywali ale jednak zgodził się żebyśmy sobie chwilkę pograli! W ludzkiej formie siadłem sobie i zacząłem rozdawać karty kiedy ktoś wszedł bezkarnie (mówię jakbym sam tego nie zrobił) do pokoju Nataniela.
Ciekawe co robi Nate?
Biegłam sobie po akademiku męskim akademiku w kierunku pokoju mojego przyjaciele. Gdy odnalazłam jego pokój weszłam bez pytania.
- Hej Nate! Co robisz!- krzyknęłam na wejściu po czym rozejrzałam się. Zauważyłam czerwonookiego blondyna.
-Hejka! Jestem Sofia!- przywitałam się podchodząc do nich.

Spałem smacznie, gdy nagle ktoś otworzył drzwi i wpadł do środka. To był Nikołaj z talia kart w ręce. Chcąc, nie chcąc postanowiłem z nim nagradzać. Może 5 minut później drzwi znowu otworzyły się z hukiem. Ty razem pojawiła się w nich Sofii. 
 -Ohayo Sofii.- przywitałem się uśmiechając - To Nikołaj.- wskazałem na blondyna obok - Mój kumpel.
- Добрый день! - przywitałem się po czym zakryłem usta bo przypomniałem sobie ,że większość ludzi (demonów i aniołów też) nie lubi Rosjan. Nie rozumiem tego bo Rosjanie są tacy mili! - Nazywam się Nikolaj a ty? I czemu jesteś w męskim Akademiku?
Rusek? Jej! Nigdy nie widziałam żywego Ruska!
- Bo się nudziłam a Nate zawsze chętny do grania w gry...- mruknęłam - Jesteś nowy?- spytałam.
Usiadłam obok chłopaków i zaczęłam obserwować grę.

Sofii usiadła i przyglądała się naszej grze. Po chwili krzyknąłem: 
 -Wygrałem!!- podskoczyłem do góry- To już 10 raz w tym tygodniu!
- A idź mi pieronie! Karty są głupie! - rzuciłem talią na ziemię - To nie fair! Jakim cudem ty zawsze wygrywasz?! Ych! - chciałem zacząć odstawiać cyrki ale no... przypomniałem sobie o Sofii- Przepraszam poniosło mnie... Ale jak ty wygrywasz? Lucyfer ci pomaga czy co?! - wkurzony siadłem na podłodze i zacząłem zbierać karty.
- Wiesz... Nate ma około 1000 lat więc się nie dziw.- powiedziałam do zdenerwowanego chłopaka i kucnęłam by pomóc mu zbierać karty - Po za tym Lucyfer mógł tak samo dobrze pomagać tobie, ale mu nie wyszło. A ty jesteś wybrany czy szlachetny?
-No wiesz co! Aż tak stary nie jestem!- odfuknąłem jej- Mam 997!- powiedziałem po czym zorientowałem się że to tylko 3 lata. Ja to jednak jestem stary.... 
 -Idziemy gdzieś?- zapytałem nagle.
Gdy usłyszałem czy jestem demonem szlachetnym czy wybranym zacząłem się śmiać tak ,że prawie się popłakałem. - Ja demonem?! Coś ty! Jestem aniołem! I to Wybranym! Prosto z Rosji! - dalej się śmiałem - Jak mogłaś pomyśleć ,że jestem demonem?
Uśmiechnęłam się. 
- Tak jakoś. Może bo siedzisz w akademiku demonów?- zaśmiałam się poprawiając włosy - Rzadko anioły przyjaźnią się z demonami.- powiedziałam.
-JA SIĘ Z NIM NIE PRZYJAŹNIE!! -wydarłem się natychmiast - Nikoś to kumpel - dodałem. Anioł i Demon przyjaciółmi? ŚMIESZNE! Do tego Inkub, który lubi kogoś płci męskiej... NIEWYKONALNE
- Nie denerwuj się Natiś! Choć zgodzę się i nie jesteśmy przyjaciółmi! Jesteśmy dobrymi kumplami... Można to tak nazwać... - uśmiechnąłem się miło - A siedzę tu bo Nataniel jest jedyną osobą którą znam... Znaczy mam jeszcze siostrę ale to już inna bajka...
Wybuchłam śmiechem słuchając ich.
- Wyglądacie jak stare małżeństwo!- wyjaśniłam dalej się śmiejąc. 
Popatrzyłem na Sofii obrażony. Ona po prostu uwielbia mnie denerwować! -No wiesz co -fuknąłem - Z takimi to nie do mnie - odwróciłem się do nich plecami udając focha.
Zacząłem się głośno śmiać - O Boże! Już wiesz czemu przyjaźnie się z demonami! Anioły są nudne a wy jesteście tacy ciekawi! Właśnie! A co ty tu robisz? Jesteś koleżanką Nataniela czy jego dziewczyną?
Wybuchłam jeszcze większym śmiechem.
- Ja jego dziewczyną? Zabawne!- powiedziałam - Jesteśmy tylko przyjaciółmi. A skoro pytasz czy jesteśmy razem to może jesteś nim zainteresowany?- uniosłam brew. 
Jak ja uwielbiam nabijać się z innych.
Odwracam się i wybucham śmiechem. 
 -My? Razem? Ja i dziewczyna? - dławiłem się śmiechem- Nikoś ty pamiętasz naturę Inkubów?
- Zamknij się Nataniel... Tak pamiętam! Nie jestem idiotą! I gejem! Ych.... Jednak muszę zacząć przyjaźnić się z aniołami!
Podeszłam do chłopaków i ich przytuliłam.
- Nie obrażajcie się na mnie.- zrobiłam minę zbitego psiaka.
Zaśmiałem się krótko. To raczej Nikoś będzie obrażony. - Nie obrażam się. Ja jestem tylko uparty - wyszczerzyłem zęby w szerokim uśmiechu.
- Pf... - poczułem ,że naruszono moją godność ale jakoś tak nie mogłem się gniewać - Czy ja cię już kiedyś nie widziałem? - przyglądałem się dziewczynie
Zastanowiłam się.
Jeśli mu nie zabiłam rodziny to raczej nie.
- Raczej nie.- uśmiechnęła się - Chyba że... Nie ważne.- postanowiłam nie mówić od razu o tym.
-Pasujecie do siebie - powiedziałem prosto z mostu. Pewnie zaraz oberwę. I się obraża. Ale czy to moja wina że Inkuby tak mają? Winić Lucyfera! Co z tego że nic mu do tego.
- Zamknij się inkubie cholerny! - walnąłem go glanem w łeb - Znajdź sobie dziewczynę a nie gadaj jakieś głupoty!
- Ja mu to powtarzam już ponad sto lat. - mruknęłam - Ale mnie nie słucha!- zaśmiałam się.
Dostałem glanem w głowę co skomentowałem głośnym 'Ala! Kurwa za co?'. Potem usłyszałem pytanie. Gdyby wiedział o Nikicie to by mu tak łatwo nie przychodziło na myśl.. -Odczep się już z tą dziewczyna! - wyraźnie posmutniałem.
- A idź w pierony! - zdenerwowany zacząłem zakładać buta... Nienawidzę ubierać tych głupich butów! - Nathaniel! Nie fochaj się! To taki odruch z tym butem! Ja tego już nie kontroluje!
-Nie focham - uśmiechnąłem się krótko - Tylko mi się o czymś przypomniało. Idziemy gdzieś? -chciałem zmienić temat.
- Znudziło ci się siedzenie w Akademii? No możemy gdzieś iść... Dajmy pani prawo wyboru miejsca w które się udamy!
Uśmiechnęła się.
- Chodźmy na plac zabaw na huśtawki!- krzyknęłam wesoło.
Plac Zabaw... Tak żyję prawie tysiąc lat ale nie ogarniam wszystkiego! To chyba to takie dla dzieci... A może nie? -Jasne -zgodziłem się na ślepo.
- Nataniel! - zaśmiałem się - Naprawdę chcesz iść na plac zabaw? 1000 letni demon będzie się bawił z małymi dziećmi! KOMICZNE!

__________________________________________________

Jest notka.
Shina nie ma o co się czepiać naszej trójki :P

1 komentarz:

  1. Kocham takie neonki xD
    *Neee... Ale z ciebie dziecko Kor... -,- *
    No i od dziś moim ulubionym tekstem jest: 'A idź w pierony' xD
    *Błaźnisz się bękarcie*
    A i ja bardzo proszę o opisanie tego wypadu na plac zabaw! Nataniel na huśtawce? Chcę xD Wyobraziłam to sobie i teraz pragnę opisu :P
    *I dlatego nie masz przyjaciół*
    Notka cud, miód i orzeszki. Jak widać nawet anioły i demony mogą przebywać w jednym pomieszczeniu, razem grać i rozmawiać i to bez żadnych szkód. Ba! Nawet kłótni.
    Czekam na więcej takich przyjaznych notek :D

    Koroshio

    PS. Ehem... A znalazłoby się tam gdzieś miejsce dla czwartego gracza? :3

    OdpowiedzUsuń