Music

sobota, 21 lutego 2015

Jedni musza cierpieć, aby inni mogli żyć... Ty będziesz cierpieć!

Od kilu tygodni uczę się w akademii ponad ziemią i zdobywam dobre oceny... Wszyscy mówią do mnie Yume, a nazywam się Sakura. Jest to dla mnie nieco przykre, gdyż gdy słyszę to imię czuję się samotna, tak jakby ktoś wyrwał kawałek mego serca. Aktualnie siedzę w swoim pokoju, kilka minut temu dostałam dziwny telefon od mamy, mówiła tak szybko, że prawie nic nie zrozumiałam, ale miałam wrażenie, że płakała. Wspominała coś o moim narzeczonym... Tylko tyle wywnioskowałam, może się rozmyślił? Na tą myśl aż się uśmiechnęłam, nie chciałam brać ślubu z nieznanym mi mężczyzną i do tego starszym... Nagle usłyszałam pukanie do drzwi.
- Któż to może być? - wstałam z łóżka, nie spodziewałam się nikogo...
Gdy uchyliłam klamkę poczułam mroczną aurę, to nie wróżyło niczego dobrego. Aż się wzdrygnęłam, w progu stał wyższy ode mnie mężczyzna o czarnych włosach i jasnej cerze, powiedziała bym, że jest przystojny... Jednakże coś mi tu nie grało.
- Kim pan jest? - spytałam nieco oschle.
Uważnie przyjrzałem się pannie Nakamura, nie była zbyt wysoka... W przeciwieństwie do mnie miała długie blond falowane włosy, nadawało jej to uroku w połączeniu z dużymi szafirowymi oczami. Zerknąłem jeszcze na jej figurę... No muszę przyznać trafiła mi się panienka z wyższych sfer.
- Czyż to nie panna Sakura Nakamura? - wepchnąłem się do środka potrącając ją łokciem.
Usiadłem na łóżku i spojrzałem na nią z ukosa. Jej wzrok wyrażał oburzenie... 
- Nazywam się Arata Masuhiro, chyba kojarzysz to nazwisko dziewczynko.
Podskoczyłam w miejscu, przecież to...
- Przepraszam, ale to chyba pomyłka, nie możesz być...
- Twoim narzeczonym? Owszem to ja! - puściłem jej oczko. - Jednakże liczyłem na lepszą narzeczoną... Może ociupinkę wyższą karzełku...- prychnąłem
- Nie możesz być moim narzeczonym! Przecież nie jesteś szlachetnym aniołem! - wrzasnęłam i podeszłam do swojego łóżka trzaskając drzwiami. 
Na mej twarzy zawisł złowieszczy uśmiech, wstałem, po czym złapałem ją w pasie.
- Panienka chyba nie wie jak odnosić się do starszych... - westchnąłem - Gdy się pobierzemy nauczę cię dobrych manier... - nachyliłem się nad jej uchem.
- Nie! Puszczaj Pan! - zaczęłam się szarpać, przecież to nie mógł być on! - Ty nie jesteś aniołem!- uderzyłam go w policzek, po chwili pojawił się różowy ślad...
Przyłożyłem dłoń do twarzy i oblizałem wargi, zapowiadało się ciekawie.
- A co jeżeli powiem, że byłem szlachetnym aniołem nim spadłem z nieba? - zachichotałem po czym szarpnąłem za jej włosy. 
Pisnęłam, to bolało...
- Przestań! Robisz mi krzywdę! - wrzasnęłam, nagle coś sobie uświadomiłam... - Jesteś upadłym?
- Panna Nakamura jednak ma mózg! - zacząłem bić jej brawo. - Nikt nie może zerwać kontraktu... 
Złapałem ją za rękę,po czym popchnąłem na ścianę.
- Żeby było jasne... Nie kocham cię. - po tych słowach pocałowałem ją prosto w usta. - Zamienię twoje nędzne życie aniołeczku w piekło.
Z moich oczu poleciały łzy... On mnie pocałował! 
- Nie! - wrzasnęłam i zaczęłam mu się wyrywać ale był silniejszy, przygwoździł mnie do ściany, to było za blisko!
- Zostaw mnie! Nie będę z tobą nigdy! Jaki masz w tym cel? Czemu? Czemu chcesz zniszczyć mi życie?
- Cały świat nie obraca się wokół ciebie Sakuro.. - nakręciłem sobie kosmyk jej włosów na palec. - Ty jesteś tylko małą cząstką całej całości... Nie miej do mnie żalu, takie życie - rzuciłem po czym się od niej odsunąłem i zacząłem kierować się w kierunku wyjścia.
- Czemu ja? Nie mógł być ktoś inny? Gabriel mi pomorze! - pisnęłam po czym osunęłam się na ziemie i zaczęłam łkać.
- Skarbie... Twój Gabryś ci nie pomorze, już dawno się starał, twój los jest przypieczętowany. Od dziś będę cię nękał częściej, gdyż chodzę do tej szkoły. - wyszczerzyłem się po czym wyszedłem zostawiając niewinną anielicę samą sobie... Jej życie jest w moich rękach, ona nie zna prawdy. 

3 komentarze:

  1. Arata pedofilu zostaw Sakurkę!
    Notka fajna :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ulalalalallala :D Dobreeeeeeeee :3 *UCZ SIĘ ORTOGRAFII! XD* No, ale mniejsza o to...Bardzo mi się notka spodobała...Arata taki zuy seksiak! :33333

    OdpowiedzUsuń
  3. Delilah -…*wkłada rękawice bokserskie*
    Zaiste, miłe powitanie...Arata taki bad boy! Mój typ! Ja mogę przygarnąć, jeśli Sakura nie chce!
    Delilah - Dawaj na solo mendo!
    Ale Deli...wy się jeszcze nie znacie z Sakurą...
    Delilah - Mam to gdzieś! Nienawidzę takich bezczelnych debili, którzy myślą, że wszystko im wolno! Jak obije mu tą mordę to żadna na niego nie spojrzy!
    Miyako&Ezekiel - *nie ingerują, bo z furiatkami się nie dyskutuje*
    Gabiś...tak jak Andrzeja wsparłam z jego przecinkowym problemem tak teraz mam ochotę ci kupić słownik i wysłać pocztą...;-;
    Ale wiesz, że ja cie kocham! Całość świetna, ale niech Arata się tak nie cieszy, bo Delilah mu nie daruje następnym razem...
    Stefan - Kwa.
    Masz rację Stefan....tym oto pięknym akcentem, żegnam cie i pozdrawiam. *kurtyna opada*

    OdpowiedzUsuń